Wiele osób narzeka, że nie jest w stanie oszczędzać, odkładać pieniędzy na czarną godzinę. W praktyce jednak okazuje się, że to znacznie prostsze, niż się wydaje. Sprawdź 5 sposobów na to, jak zacząć oszczędzać.
Chcielibyśmy podać ci jakiś efektowny, magiczny sposób na oszczędzanie, ale tak naprawdę najprostsze metody są najlepsze. Kontrolowanie wydatków to proces żmudny i mało ekscytujący, ale pozwala sprawdzić, gdzie pieniądze „uciekają”.
Są opłaty, na które nie masz wpływu, najczęściej mają one charakter stały. Ale często okazuje się, że płacisz dużo za rzeczy, które nie są niezbędne. I tak nagle dochodzisz do wniosku, że 200 zł wydane podczas jednorazowego wypadu na miasto to trochę za dużo i że kolejny krem do twarzy, gdy poprzedniego masz jeszcze połowę, też nie był niezbędnym zakupem. Więcej porad o oszczędzaniu przeczytasz na www.infoportfel.pl. A my od razu przechodzimy do kolejnego punktu.
Ta rada jest dość oczywista, aczkolwiek nigdy podczas zakupów. O co chodzi? Aby wyrobić w sobie nawyk zastanowienia się, czy na pewno danej rzeczy potrzebujesz. Bo zwykle okazuje się, że po godzinie/dwóch lub po jednym dniu o niej zapominasz, co jest najlepszym dowodem na to, że nie był to zakup konieczny.
Łatwo wykształcić w sobie taki nawyk, kupując przez internet. Wtedy aż tak nie kusi, żeby natychmiast podejść do kasy, znacznie łatwiej odłożyć moment zamawiania na później. Jesteś w sklepie? Daj sobie chwilę i odpowiedz na pytanie: naprawdę muszę to mieć? Czy jest to produkt z efektem „wow” czy może decydujesz się na niego, z braku lepszej alternatywy? W drugim przypadku chyba już wiesz, co robić.
Oszczędzanie poprzez droższe zakupy? To możliwe! Ale tylko w sytuacji, gdy „droższe” oznacza „lepszej” jakości. Czyli decydujesz się na wełniany płaszcz zimowy, który nawet za kilka sezonów będzie w idealnym stanie. Albo porządne meble, będące inwestycją na długie lata.
Tylko jest jeden haczyk – ten punkt musisz połączyć z pierwszym. Nic nie oszczędzisz, kupując drożej, ale w takiej samej ilości, jak przedtem. Dlatego jeśli naprawdę nie potrzebujesz więcej, to zamów jeden porządny żakiet, jeansy czy czółenka.
W czasach, gdy panuje moda na bycie zero waste, królują zakupy z drugiej ręki. Ma to szczytny cel – chodzi o niegenerowanie niepotrzebnych śmieci oraz niewspieranie przedsiębiorstw stawiających na ilość, a nie jakość. A przy okazji jest sporą ulgą dla twojego portfela.
I wcale nie chodzi o to, żeby teraz wszystko kupować używane, ale to, co naprawdę się opłaca, szczególnie ubrania czy sprzęt elektroniczny. Często można znaleźć to w bardzo dobrym stanie, w o wiele niższej cenie.
Jeśli masz szczęście, to możesz trafić na okazję, dzięki której kupisz lepszy jakościowo produkt (czyli potencjalnie dużo droższy), za… mniej pieniędzy.
Znów nawiążemy do tego, co pisaliśmy wcześniej. Jeśli kupujesz mniej, to często też marnujesz mniej – ta zasada odnosi się w szczególności do jedzenia. O czym jeszcze warto pamiętać? Nie wyrzucaj tego, co można jeszcze wykorzystać. Zamiast oddawać rozprutą kurtkę na śmietnik, zapytaj się krawcowej, czy można ją zszyć. Dawaj przedmiotom drugie życie (prosty przykład z życia codziennego: zamiast kupować kosztowne, szklane pojemniki do przechowywania żywności, wykorzystuj do tego zbędne słoiki). Będzie ci za to wdzięczny i portfel, i środowisko.
Czy fundusze inwestycyjne to dobra alternatywa dla lokat i obligacji?
Kredyt bez zdolności kredytowej — czy można otrzymać?